piątek, 28 listopada 2014

Czy wszyscy mogą szyć?

Ciągle sobie samej zadaję to pytanie, wątpiąc w swoje zdolności manualne. 
Ale czego się nie robi z myślą o istotce, która pojawi się za jakiś czas w naszej rodzince :)
Z lepszym i gorszym efektem, inspirując się projektami DIY w sieci, uszyłam z ubrań, których od dawna nie noszę szeleszczący metkowiec oraz żyrafę, konika, dinozaura (zależy pod jakim kątem i kto na to patrzy :D) z metkami i grzechoczącym wnętrzem.
Zabawki sensoryczne pobudzają zmysły małych dzieci i mam nadzieję, że nasze maleństwo chociaż troszkę okaże zainteresowania ze swojej strony doceniając starania mamy :) 


Zostały 2 dni!! i zaczynamy naszą zabawę kochani :) Jeżeli ktoś przeoczył, a chciałby...to zapraszam. Zasady tutaj

środa, 26 listopada 2014

Wyprawka - wielka sprawa

Narodziny dziecka oprócz radości z posiadania cudnej istotki, wiążą się również z pewnymi wydatkami - mniejszymi i większymi. Nawet jeśli jakimś cudem  są mniejsze te wydatki to potrafi uzbierać się niemała sumka. Taka prawda.
Żeby nie kupować zbędnych rzeczy, najlepiej zrobić listę zakupów - to przynajmniej w jakimś stopniu spowoduje (chociaż jak ja przeglądałam przeróżne strony o tej tematyce  to odnajdywałam coraz to nowsze wynalazki i dopisywałam do listy :D), że nie będziemy wydawać pieniędzy na byle co, ale na niezbędne rzeczy.
Może natrafi się tu jakaś przyszła mama, która ma problem ze spisaniem takiej listy i to jej w jakimś stopniu pomoże. Albo są też już "aktywne" mamy, które doradzą co jednak nie warto kupować z własnego doświadczenia :) - chociaż ja to już większość kupiłam - ale porady mogą przydać się innym.
Rzeczy większe gabarytowo (ale nie tylko) mamy zamiar kupić w sklepie IKEA. Może nie najlepsze jakościowo, ale na naszą kieszeń.
1. Wanienka (ale chyba się zdecydujemy na inną, bo z tej szybko dzieciaczek wyrośnie)2. Ręcznik z kapturem, 3. Termometr bezdotykowy do mierzenia temp ciała, otoczenia oraz wody w wanience Microlife

Pozostaje jeszcze kwestia wózka, ale na to jeszcze sie nie zdecydowaliśmy - mamy dylemat...

Do sprzętów niezbędnych lub ułatwiających mi życie należą: 

Ze strony karmienia i pielęgnacji maluszka przydadzą się: pieluszki tetrowe (już nie muszą być zwyczajne białe pieluchy tetrowe - znalazłam nawet takie z folkowym wzorem :D), woreczki zapachowe na zużyte pieluszki (szaleństwem może być zakup super szczelnego kosza na pieluchy w cenie ok 150 zł - zastanawiamy się), pierwsza szczoteczka na dziąsełka, płatki kosmetyczne, płyn octenisept do pielęgnacji pępuszka, sól fizjologiczna do przemywania oczu, spray do noska Frida. Większość zakupiona na allegro lub w internetowych aptekach.

Ręczniki kąpielowe z kapturkami (także kupione na allegro), komplet butelek do karmienia, nożyczki i cążki, szczoteczka z naturalnym włosiem, wkładki laktacyjne, emulsja do kąpieli Emolium, krem ochronny tej samej firmy, krem na odparzenia Bepanthen, osłonki na brodawki. Nie mamy podgrzewacza do butelek, ale za namową doświadczonych na razie odłożyliśmy to na drugi plan (nie jest to konieczny zakup) - jak zostaną nam jakieś pieniążki to może wtedy.

Pokrowce frotte na materacyk do przewijania oraz opakowanie termiczne na butelkę - tutaj jeszcze się nie zdecydowałam które zakupić - czy w komplecie z pojemniczkiem na smoczek (rozmiar uniwersalny), czy typowo termiczne opakowanie z tej samej firmy co butelki 

Pozostaje jeszcze płyn do mycia butelek, płyn do płukania i proszki do prania, smoczki, pampersy, chusteczki nawilżające do użytku po za domem (wiadomo, że nie ma nic lepszego jak umycie pupy w ciepłej wodzie z mydełkiem), gaziki jałowe, patyczki. Do tego jeszcze kwestia rzeczy potrzebnych do szpitala: podkłady jednorazowe, podpaski, majtki siateczkowe, koszule ciążowe, szlafrok, klapki pod prysznic oraz zwykłe kapcie, przybory toaletowe w tym szare mydło, ręczniki i myjka frotte 

I najważniejsze - jeżeli przyszły tata bierze udział w porodzie rodzinnym, niech nie zapomni, że jemu też się przyda zmienne obuwie oraz czysta odzież :)

poniedziałek, 24 listopada 2014

Kolorowe sny

Zagłębiając się w tematykę dziecięco - wyprawkową, są miłe strony medalu tego szperania po sklepach i internecie.
Ja w sumie to większość rzeczy pozamawiałam przez internet - jakoś stacjonarne sklepy mnie męczą - i takim sposobem w poszukiwaniu dziecięcych kocyków, rożków, pościeli itp trafiłam na tańszą alternatywę (ale równie dobrą jakościowo) owych rzeczy ze znanym wszystkim mamom materiałem Minky. Ten kto się orientuje jakie są ceny takich ręcznie szytych rzeczy - doceni ten fakt, że nie każdy chce się dorobić czyimś kosztem podając wygórowane ceny. Ja takie osoby doceniam - bo nie oszukujmy się, nie każdego stać na te rzeczy z najwyższej półki, a chce chociaż w małym stopniu otoczyć swoje dziecko ładnymi rzeczami (ja do takich osób należę. Taniej nie znaczy gorzej, trzeba tylko cierpliwości w poszukiwaniu perełek :D). 
Polish Hand Made, ręcznie i starannie wykonane rzeczy - a to wszystko u Makaszki.
Kolorów i wzorów materiałów jest tak dużo, że trudno było się zdecydować na jedne konkretne, dlatego też skończyło się na: kocyku zimowy z podusią, kocyku letnim do wózka oraz podusi do fotelika samochodowego, na rożku, a także na zestawie pościeli do łóżeczka. 
Zaczynając od zimowej strony - jako że ja uwielbiam folkowe wzory - zamówiłam ciepły kocyk z podusią w matrioszki, a potem do tego wykonałam znane już Wam przywieszki, które będą towarzyszyć  naszemu maleństwu w podróżach w wózku :)
Na szczęście zima nie trwa wiecznie i wtedy to nastaną cieplejsze wiosenne dni. Z tym, że mogą być one również wietrzne. Dlatego na tę okazję zamówiłam u Makaszki słoneczny cienki kocyk do wózka oraz poduszkę podróżną do fotelika samochodowego. Z jednej strony jest z żółtego materiału minky, który pasuje wtedy do zrobionych zwierzątek safari. Z drugiej zaś jest w wesołe słonie, które mogą samotnie towarzyszyć dziecku w podróży :)
Wyjaśniła się tajemnica na czym wzorowałam się robiąc moje filcowe ludki :) Po za w/w rzeczami zamówiłam rożek oraz zestaw pościeli. Rożek jest dwustronny, a rzep estetycznie zasłania łatka z możliwością przeklejenia jej na odpowiednią stronę. Komplet pościeli mówi dużo jaka będzie kolorystyka w kąciku maleństwa. Głównie szarość w towarzystwie białych mebli, z akcentami mięty i różu (ale tego różu jak najmniej gdyż za różowym to ja nie przepadam :D), a na przełamanie tych kolorów w innych dodatkach pojawi się również..... pomarańcz. Mam nadzieję, że moja wizja będzie tworzyć pewną całość, a nie totalny chaos. Trudno sobie to teraz wyobrazić, zawsze jakoś tak łatwiej jak już ma się wszystkie rzeczy, jednak tak się w naszym przypadku nie da, kiedy to każdy metr kwadratowy jest na miarę złota w naszym M1 - ciężko nie zagracić takiej klitki. Powoli sukcesywnie będę odkrywała tajemnice kącika :D
Wracając do tematu Makaszkowych rzeczy - mam jeszcze kilka na oku - a to rogal do karmienia, a to mufki na ręce, które przyczepia się na obręczy wózka itp. Ale to w swoim czasie, chociaż jest go coraz mniej :D
Mam nadzieję, że nie zanudziłam i pojawią się osoby na moim blogu, które jednak tutaj pozostaną kiedy to coraz częściej będą powstawały posty o tematyce dziecięcej - to zajmuje na dzień dzisiejszy moją głowę, wybaczcie - ale to nie znaczy, że inne tematy już nie będą się pojawiały :)

Kochani standardowo na koniec przypominam o mojej zabawie - zasady tutaj. Na zapisy został tylko tydzień!! :)

środa, 19 listopada 2014

Dzieciowe szaleństwo

Powracając do tematu "dzieciowego" - nadal coś tam robię, szyję, kombinuję :)
Tym razem ze zwierzątkami, ludzikami do powieszenia w wózeczku lub foteliku samochodowym - dla urozmaicenia czasu, zaciekawienia światem małej istotki.
Tylko jeszcze nie wiem jak to wszystko przymocować - czyli pozostaje strona techniczna.
Jedne  w tematyce safari:
Drugie w stylu folk - dwustronne:
Dlaczego takie, a nie inne? Wyjaśnienia pozostawiam do następnego postu dlaczego poszłam w tym kierunku :)
Przy okazji przypominam o grudniowej zabawie - zasady tutaj

wtorek, 18 listopada 2014

Ciasto uzależniające

Jeżeli kochacie cytrynowe ciasta i słodkości - to wpadniecie po uszy jeżeli upieczecie to ciasto 
Uzależnia niemiłosiernie :D Ja mogłabym go jeść i jeść. Z wyglądu nic specjalnego, a smak rozbraja i powoduje, że te ostatnie ponure dni stają się słoneczne :) 
Trudny w upieczeniu nie jest więc zapraszam do wypróbowania przepisu:
Biszkopt:
1 łyżka mąki ziemniaczanej
6 jajek
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu
Przygotowanie:
Oddzielić białka od żółtek. Żółtka wymieszać w osobnej miseczce z octem i proszkiem do pieczenia. W drugiej misce ubić białka na sztywną pianę. Następnie dodawać stopniowo do piany cukier aż powstanie gładka, błyszcząca piana,
Do białka powoli dodać mieszankę z żółtek, proszku do pieczenia i octu. 
Do masy dodać przesiane mąki i delikatnie wymieszać drewnianą łyżką.
Przelać puszysta masę do formy - ja miałam blachę dosyć duża 20x30 cm - i piec w temp 160/170 stopni celcjusza ok 40 min lub do suchego patyczka. Kontrolować wcześniej czy biszkopt się nie przypieka. 
Biszkopt wystudzić i przekroić wzdłuż - ja to robię zawsze mocną nicią,

Masa:
1 szklanka wody
1 szklanka cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
pół kostki margaryny
sok z 1 cytryny
pół szklanki mleka
1 kisiel cytrynowy ( z delekty)
Przygotowanie:
Zagotować wodę z cukrem i cukrem waniliowym, margaryna i wyciśniętym sokiem z cytryny. 
Kisiel rozpuścić w mleku. Rozpuszczony kisiel dodać do pierwszego roztworu cały czas mieszając i chwilę zagotować. Masę wylać na jedną połowę biszkoptu i przykryć drugą połową. 

Lukier:
cukier puder na oko :)
sok z połowy cytryny
Połączyć te dwa składniki tak, aby powstał dosyć gęsty lukier i wylać na wierzch ciasta. Poczekać aż lukier zastygnie i można się objadać do woli :D

Przy okazji przypominam o zabawie na grudzień !! Jest Nas na razie 3, ale liczę na większe grono - grudzień nie jest taki straszny :) Zasady zabawy tutaj





środa, 12 listopada 2014

Photo Challenge u Madeleine na grudzień


Jak w tytule - fotograficzne wyzwanie :)
Jedno już było u mnie - o tutaj są efekty zabawy. 
Zabawę ogłaszam na miesiąc GRUDZIEŃ - wiadomo, wtedy dosyć sporo się dzieję, więc nie powinno być problemu ze zrobieniem przynajmniej jednego zdjęcia na dzień przez cały miesiąc :) Mam nadzieję, że chętni się pojawią, a jak nie, to będzie to wyzwanie dla mnie :)
Zapraszam kochane!!

Oto zasady zabawy:
- Czas trwania od 01.12.2014 do 31.12.2014 - efekty pokazane na swoim blogu od 01.01.2015
- Jedno zdjęcie na dzień przez 30 dni w miesiącu grudniu czyli w ostateczności powinno powstać 30 zdjęć 
- Zdjęcia najlepiej wykonywane telefonem - aby powstało coś na wzór znanego instamixu :), ale mogą być też aparatem jeżeli ktoś ma taki telefon, że fotki wyjdą słabej jakości
- Na zdjęciach uwiecznione najważniejsze momenty w Twoich dniach grudniowych :)
- Po 01.01.2015 umieść na swoim blogu mix zdjęć zrobionych dzień po dniu - złap ulotne chwile - Jestem ciekawa efektów :) Swoich jak i Twoich :)
- Jeżeli ktoś będzie chętny do wzięcia udziału w wyzwaniu - proszę zostaw potem po sobie ślad tutaj u mnie z aktywnym linkiem do postu, który będzie podsumowaniem Tego wyzwania :)
- Aby więcej osób miało szansę wzięcia udziału w zabawie - umieść poniższy banerek z aktywnym linkiem  do tego posta z zasadami zabaw, na swoim blogu. 


Zabawę ogłaszam już teraz, żeby był czas do ogłoszenia wszem i wobec o owej zabawie, która rozpoczyna się od 01 GRUDNIA 2014 !! :) 

sobota, 8 listopada 2014

Tildowe harce zająca

Jako, że szykuję się do nowej roli w moim życiu - wykorzystuję jeszcze wolny czas i eksperymentuje.
Tym razem z materiałem i szyciem ręcznym - oczywiście elementy filcowe (dla spostrzegawczych) również się znalazły :)
Nie jest idealny, ma swoje wady, ale.... również i zalety :D Tildowy zajączek dla naszego maleństwa :) Szablon znalazłam w necie i spróbowałam - wybaczcie szycie, ale to praca ręczna i to jeszcze takiej nieporadnej kobiety jak ja :D
Dla mnie jest wyjątkowy bo dla ważnej istotki :)
Co do poprzedniego  posta, to pracy jeszcze nie skończyłam, także pozostaje tajemnicą, co takiego będą tworzyć leśne zwierzątka :)

środa, 5 listopada 2014

Praca wre

Szał zwierzątek z filcu nadszedł - ostatnie kilka dni szyłam i szyłam. Efekt takowy...
Zwierzątka leśne + żołędzie, które już wcześniej pokazywałam. Niektóre zwierzątka mają buźki razy dwa aby były dwustronne. Pozostałe również, ale już nie w 3D :D
Czy już domyślacie się co w całości będą tworzyć zwierzątka i żołędzie? :)

wtorek, 4 listopada 2014

Podaj dalej - cd. part II

Jak wcześniej zapowiadałam, mam czym się chwalić jeszcze - mianowicie kolejną piękną zdobyczą od zdolnej kobietki :)
Madzia z bloga mrumru, również zapisała się po mój naszyjnik w zabawie podaj dalej i również wybrała opcję tzw wymianki, a dla drugiej osoby już ogłosi zabawę na swoim blogu.
Poprosiłam ją o oprawę na chusteczki higieniczne - piękny chustecznik szaro-kremowy z koronką. Jest śliczny :) Dziękuję kochana - kolorystyka jest taka jak lubię czyli uniwersalna - pasująca do każdego wnętrza w moim mieszkaniu :)
Do tego Madzia obdarowała mnie słodkościami oraz umilaczem typu SPA :)
Jeszcze raz dziękuję