Uwielbiam czas wiosny, kiedy wszędzie pełno młodych warzyw i owoców sezonowych.
Pewnego dnia padło na wszystkim znaną botwinkę - kolejna potrawa, której jeszcze nigdy nie robiłam. Jedynie jadłam w czasach dzieciństwa. Najlepsza jaką znam to ta z dodatkiem ziemniaków, jak to robiła babcia. Smaku niestety nie potrafię odtworzyć, dlatego w ruch poszedł wujek google i wyszperałam jakiś tam przepis, który mi spasował. Zrobiłam. Smak pyszny, ale następnym razem zrobię po swojemu. Nie taka straszna ta botwinka jakby się wydawało :)
Wszyscy mamy tego samego wujka....:)
OdpowiedzUsuńJa z burakami i się nie lubię :/ ale zrobiłam podobno dobrą ::))
Uwielbiam nowalijki:) A najbardziej to kanapeczki z sałatą, ogórkiem, pomidorem, jajkiem i szczypiorkiem:)
OdpowiedzUsuńAlez mnie zainspirowałaś! Zupełnie zapomniałam o botwince! Dzięki wielkie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńO muszę zrobić! pychota!
OdpowiedzUsuńbuziaki
Mniam! Wygląda pysznie i wspaniale dobrane kolory. :)
OdpowiedzUsuńhttp://kiczplis.blogspot.com/