Każda mama na pewno ma w szufladzie swojego dzieciaczka zwyczajne białe body - my również :)
I to nawet celowo - zanim się jeszcze córeczka urodziła, miałam w planach sama ozdobić takie body i z trzech ozdobiłam na razie dwie sztuki :)
Przy jednych wykorzystałam marker do materiałów i miętowy tiul. Wzór pingwinka znalazłam w sieci i narysowałam na bodziaku, a potem doszyłam tiulową spódniczkę i gotowe :D
Body było już prane - także test wyszedł pozytywnie :) Marker nie zmazał się (rozmazane kropeczki na body widoczne na zdjęciu były celowe :)) A oto efekt końcowy. Wy też ozdabiacie ubranka waszych pociech?
fajny pomysł i wykonanie :-) można go też za pewne wypróbować na marchewkowych plamkach, które nie chcą zejść ;-)
OdpowiedzUsuńJaka już duża panienka na foto :) Bardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńU nas transfer na koszulkach z rysunkami :)
Ale slodkie, w zyciu bym na to nie wpadla :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. I rzeczywiście można w ten sposób zamaskować plamy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Wspaniały pomysł i sówka piękna <3
OdpowiedzUsuń