W moim nowym świecie, gdzie priorytetem jest mleko, pieluszki i drzemki, znalazł się jakimś cudem wolny czas dla mnie i męża - tylko i wyłącznie!! Wybraliśmy się na wesele. A z racji, że teraz do sklepów chodzę tylko z konieczności, a nie niestety dla przyjemności - musiałam wykombinować ozdobę do włosów. Znalazły się jeszcze kłębki wełny i wymodziłam filcowe kwiatki a'la craspedia. Dopasowałam pod kolor sukienki. Przełamałam też innymi kolorami i darmowe ozdoby do włosów gotowe :D
Wystarczył drucik florystyczny i zarywanie nocy, aby ufilcować kulki, ale co tam - radość była ogromna :D
Te mniejsze poprzyklejałam na końce wsuwek. Szkoda, że nie wpadłam na ten pomysł w momencie jak to ja brałam swój ślub :D
Inne propozycje wykorzystania filcowych craspedii możecie znaleźć u mnie na blogu...
Wyglądają cudnie!!!! stare przysłowie, potrzeba matką wynalazków, ciągle na topie :)
OdpowiedzUsuńO matko, to wygląda przeeeee cudownie! :) Gratuluję kreatywności :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, co ja mówię on jest arcymistrzowski. Fryzurka śliczna a wykorzystanie filcowych kuleczek bomba - cudnie to wygląda
OdpowiedzUsuńSame kuleczki w pięknych kolorkach a na włosach prześlicznie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo oryginalny pomysł, świetnie dobrana kolorystyka:)
OdpowiedzUsuńAch! Super te kuleczki :) Pomysłowe i jaki efekt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
wygląda to super :-)
OdpowiedzUsuń