....już nastał. W końcu to 1 grudnia. Powoli w mieszkaniu wkradają się świąteczne elementy. Kącik córki także musiał nabrać odpowiednich kolorów. Początkowo chciałam zrobić girlandę. To uszyłam filcowe ozdoby....
Jednak potem znalazłam plakaty pod które postanowiłam podporządkować kolorystykę i troszkę się pozmieniało :) Efekt finalny...
Tak, ja która nie lubi różu, poszła na ugodę i kolor ten się wkradł w dekoracje filcowe. Lampki na łóżeczku niestety wytrwały tylko do zdjęć - w realiach dziecko jest zbyt ciekawskie :D - i znalazły sobie inne dogodne miejsce :D A u Was święta już widać?
Śliczne dekoracja :) A córcia jak już duża, śliczna pannica :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak słodko i ślicznie!!!
OdpowiedzUsuńEfekt finalny jest genialny :-) zrymowalo sie :-) pozdrawiam cieplutko!!
OdpowiedzUsuńAle ładnie, a córeczka jaka śliczna!
OdpowiedzUsuńWspaniały pokoik, piękne dekoracje - pastelowe kolorki są bezbłedne
OdpowiedzUsuńcudowne dekoracje!!! jestem absolutnie oczarowana :D
OdpowiedzUsuń