Zbliża się roczek naszej córeczki. Czasu jeszcze trochę zostało, ale zastanawiałam się czy moje dziecko będzie na tyle cierpliwe podczas swojej uroczystości i wytrzyma w tiulowej spódniczce, którą dla niej zrobię (a wiem jakie moje dziecko jest niecierpliwe i dlatego miałam takie wątpliwości :D). Postanowiłam nie ryzykować i nie zamienić wymarzonych (na razie to bardziej dla rodziców) pierwszych urodzin córki w koszmar... i przetestować wcześniej czy takowa spódniczka się sprawdzi. Teraz okazji do zdjęć jest co niemiara - a to Mikołaj, Boże Narodzenie... - to zrobiłam tiulową spódniczkę córce. Całego toku wykonywania jej niestety nie uwieczniłam, gdyż robiłam to po nocach albo jak córka spała, a za oknem było ponuro... Mogę jedynie pomóc w taki sposób - instruktaż jak zrobić takie tutu bez szycia znalazłam u innej koleżanki blogowej u Majulowo - swoją drogą, piękne spódniczki ona wykonuje.
Kupiłam:
- elastyczną ażurkową opaskę na allegro
- tiul w rolkach 15x9 - sztuk 6, a wykorzystałam 5 niecałych rolek na dwa rzędy (długość jednego paska, który składam na pół to 60 cm) i wyszła taka dosyć "puchata" spódniczka. Na tyle puchata, że córka nie potrafiła się w niej przemieszczać :D
- koszt około 40 zł
Taki efekt:
Dla uzupełnienia zrobiłam szybką wersję opaski :D
Podsumowując - córka nie będzie na swoich urodzinach w takiej spódniczce, bo ledwo wytrzymała w niej 5 minut. Była bardzo zdenerwowana :) Myślę, że to przez to, iż tiul był sztywny i pewnie ją drażnił, a taki tiul jest dostępny niestety na allegro. Finalnie - zrobimy tylko inną tiulową spódniczkę do roczkowej sesji :D Takie moje przemyślenia :D
Bardzo urocze zdjęcia, a te słodkie stópki , do schrupania :)
OdpowiedzUsuńPiękna Królewna i świetne DIY :-)
OdpowiedzUsuń