Jakoś trafia mi się, że piszę posty w niedziele. Może dlatego, że wtedy mam najwięcej czasu...
Dzisiaj dla ożywienia ponurej niedzieli, typowo jesiennej, przesyłam wam soczysty naszyjnik - zieeeelony :)
A i jeszcze ostatnio eksperymentowałam z jedzonkiem.... zrobiłam przekąski - roladki drożdżowe z szynką, serem, oliwkami i suszonymi pomidorami. I były też babeczki z pieczarkami i mięsem mielonym
A na koniec tego posta też pokażę Wam znowu rąbek mojego mieszkanka.... banieczki z kwiatami przy żyrandolu i kwiaty na stole - tak dla ożywienia umierającej natury za oknem.... zasypiającej powoli w sen zimowy....
Ależ pyszności pokazujesz! Zielony naszyjnik piękny, taką zieleń uwielbiam :) A pomysł z kwiatkami super!
OdpowiedzUsuńPiękny ten zielony! Nie wiem czy to zdjęcie, czy rzeczywiście taki ma kolor, ale jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńPoza tym ja nie filcowa, więc wszelaka biżuteria filcowa mnie strasznie kręci :)
Pozdrawiam, Boniek z http://www.blogger.com/home
PS Zapraszam na rozdawnictwo: http://boniffacy.blogspot.com/2012/09/candy-boniffacego-zestaw-relaksacyjno.html, ponoć największe szczęście zawsze mają początkujący blogerzy ;)
Takie ma rzeczywiście kolory ten naszyjnik :) energetyzujące :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje naszyjniki i inne filcowe wytwory:)Pomysł z kwiatami fantastyczny!
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest przepięknie wykonany, równiutki i idealny pod każdym względem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jakie ożywcze te korale :) Ładnie skomponowane barwy. A te banieczki pod sufitem - śliczności, bardzo oryginalny pomysł. Mam nadzieję, że opadające płatki nie spadały na niespodziewające się niczego głowy ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te korale filcaczkowe a żyrandol-świetny pomysł!
OdpowiedzUsuń