....kiedy pieczemy z siostrą ciasteczka korzenne i w całym mieszkaniu roztacza się niesamowity aromat.
Było tak w ten weekend - siostra mnie odwiedziła i robiłyśmy niesamowite rzeczy z tym naszym ciastem :D Ugniatałyśmy, wałkowałyśmy, wykrawałyśmy, resztki znowu maltretowałyśmy i wykrawałyśmy kolejne ciasteczka :D Aż ciasto się skończyło i pozostało nam tylko czekanie na efekt końcowy....
W tym roku wyszły grubaśne ciasteczka :D Ale chyba gałązek na choince nie urwą.....
A wy pieczecie ciasteczka? Czy stawiacie na szklane bombki jako dekoracja choinki?