....kiedy pieczemy z siostrą ciasteczka korzenne i w całym mieszkaniu roztacza się niesamowity aromat.
Było tak w ten weekend - siostra mnie odwiedziła i robiłyśmy niesamowite rzeczy z tym naszym ciastem :D Ugniatałyśmy, wałkowałyśmy, wykrawałyśmy, resztki znowu maltretowałyśmy i wykrawałyśmy kolejne ciasteczka :D Aż ciasto się skończyło i pozostało nam tylko czekanie na efekt końcowy....
W tym roku wyszły grubaśne ciasteczka :D Ale chyba gałązek na choince nie urwą.....
A wy pieczecie ciasteczka? Czy stawiacie na szklane bombki jako dekoracja choinki?
aż mi zapachniało :-)
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOOOOo ale super pomysł!!!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie ciasteczka mega cieniutkie ale te choinkowce to fajny pomysł:)
U mnie na choince muszą znaleźć się jakieś słodkości między innymi ciasteczka! Musi wisieć coś co da się podjadać, podkradać i jak już się skończą to wiadomo, że można rozbierać choinkę. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że siostry nie mam... Ale młodszemu synkowi jeszcze się chce bawić w pieczenie ciasteczek, więc mam towarzystwo! :)
pozdrawiam
dominika
ważne, że masz z kim piec te ciasteczka :)
UsuńW tym roku Mała piekła już pierniczki z Babcią i Dziadkiem - ale już nic nie zostało :-P
OdpowiedzUsuńMoże zdążymy upiec jeszcze we dwie jakieś pierniczki, ale raczej do zjedzenia niż dekoracji.
Na naszej choince jest wszystko! ;-)
Bombki - jeszcze z mojego dzieciństwa i wszelkie zabawki-bombki na choinkę (cudne wspomnienia), gwiazdki z masy solnej robione z Córeczką, jak miała około 2 lata, no i cukierki na życzenie Małej :-)
cukierki na choince kojarzą mi się z babcia osobiście - konkretnie sopelki, które były wyjadane przeze mnie i kuzyna i zostawał sam papierek :D
UsuńIle Wy tych ciasteczek upiekłyście? Szok. A jakie piękne i mniamnuśne :)
OdpowiedzUsuńDla całej rodziny :)
UsuńMniam, mniam, takie upieczone w domu ciasteczka zawsze najlepiej smakują
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńNo w tym roku wyjątkowe grubaski nam wyszły :D a wymienianie po raz dziesiąty chyba tacki w piekarniku robiło się już powoli męczące, ale potem już na szczęście zostało tylko "poszerzanie" dziurek i nawlekanie :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kochana za miły komentarza ;* ale go usunę, bo jak Tomek go zobaczy to się dodatkowo załamie. Nie odszedł pies, pies jest najlepszym przyjacielem który nie opuszcza Tomka w cierpieniu, gdyż zmarł nagle Tomka Tata. A druga bliską osobą która zmarła nagle jest ukochana siostra mojego Taty. Mam więc nadzieje, że się nie pogniewasz , że Twój komentarz , że współczujesz nam śmierci psa, najlepiej usunę. Pozdrawiam i zazdroszczę pierniczków , my w tym roku może będziemy w stanie zrobić barszcz instant i iść na pasterkę.
OdpowiedzUsuńAha, przepraszam bardzo - źle zinterpretowałam
UsuńŚlicznie wyszły. Bardzo fajnie z tymi sznureczkami wyglądają.
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt ♥
U mnie tez góra pierników :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Marta