sobota, 31 maja 2014

MAJ - podsumowanie

Postanowiłam na koniec miesiąca tworzyć tutaj podsumowania. Motywuje mnie to do uwieczniania ważnych dla mnie chwil i przynajmniej te dni jakoś tak nie przelatują niezauważalnie.

1- Wrocław
2- Most zakochanych
3- Powrót z Wrocławia i "napad" głodomorów na pizzerie 
4- Należałoby wrócić na aerobik :D
5- Szkolenia in progress
6- Kawusia w łóżku najlepsza :)

7- Delikatne zmiany w mieszkaniu dodają energii
8- Testowanie sprzętu fotograficznego i realizowanie pomysłów :D
9- Uwielbiam zachody słońca
10- Mini filcusiowe ludki teraz razem w autku. W jedności siła :D
11- Muffinki w pracy od siostry :)
12- Kwiatowe motywy są wszędzie

13- Owocowe grzeszki
14- Post się tworzy :)
15- Wieczory filmowe + popcorn to jest to :D
16- Ochłoda podczas upalnych dni w pracy 
17- Odstępstwa i szaleństwa żywieniowe czasem dozwolone :D
18- Backstage realizacji tematu wyzwania u Weroniki

19- Konwaliowy raj
20- Pierwsze polskie truskawki w tym sezonie
21- Spacer z mężem :)
22- Certyfikat zdobyty 
23- Sezon frappe rozpoczęty
24- Cisza i spokój

25- Na szczęście jeszcze mnie nie obdarły - gumowe buciory 
26- Realizacja kolejnego wyzwania :)
27- Kompletowanie prezentów na Dzień Matki
28- Wyprawa do naszych mam
29- Bezowe szaleństwo
30- Betony, industrialne wnętrze

31- Leczo najlepsze na świecie 
32- Stawianie wyzwań swoim słabościom 
33- Kinder party
34- Porzeczkowa konfitura najlepsza na świecie - szkoda, że nie od babci...

To tyle, mam nadzieję, że wytrwaliście :D A Wam jak zleciał miesiąc? Mam nadzieję, że wspomnienia macie tylko te same dobre :)

czwartek, 29 maja 2014

Smile

Chciałam się pochwalić tutaj przed Wami, żeeee.... dostałam wyróżnienie w wyzwaniu fotograficznym, który  organizowała Weronika :D
Zaskoczenie z mojej strony było ogromne. Nie spodziewałam się tego i tym bardziej nie liczyłam na taką formę nagrody, po prostu chciałam się pobawić :D A tutaj proszę :)
Dzięki wyróżnieniu, mogłam zostać pomysłodawczynią kolejnego tematu wyzwania. Ciężko było, ale postawiłam na hasło SMILE :) (tak nawiasem mówiąc nasunął mi się taki temat, gdyż wyżej wspomniany uśmiech się pojawił na mojej twarzy, kiedy odczytałam maila od Weroniki o wyróżnieniu).
Temat banalny, ale haczyk jest właśnie taki, aby w sposób ciekawy, zaskakujący go pokazać :) Jeżeli jesteście chętni do wzięcia udziału w zabawie to zapraszam na bloga Weroniki
Tam znajdziecie szczegółowe zasady - zabawa trwa do 09 czerwca 2014
Podsumowując, oto moja interpretacja tematu :) Robione zdjęcie w domu przy otwartym na oścież oknie :D

wtorek, 27 maja 2014

Wyzwania są po to by je realizować

Jako, że blog mój troszkę się zmienił. Nie znajdziecie na nim już tylko postów o moim hobby jakim jest filcowanie. Wszystko się zmienia i prócz tego jak zauważyliście opisuję czasem podróże, czasem kulinarne osiągnięcia, tak teraz chcę troszkę podzielić się moim życiem. Może nie ze szczegółami (to pozostawię dla siebie ), ale może jakimiś swoimi celami :)
Takim sposobem powstał ten post - wakacje już za niedługo. Czas plażowania i miłego spędzania wolnego czasu zbliża się wielkimi krokami. Dlatego też przydałoby się zadbać trochę o swoje ciało. Od wewnątrz jak i od zewnątrz. Aby łatwo sobie nie odpuścić, postanowiłam oznajmić wszem i wobec, że stawiam sobie wyzwanie wykonywania ćwiczeń przez miesiąc czasu.

Wyzwań w czasach panowania facebooka i innych portali społecznościowych jest masa. Trudno nie znaleźć takowego. Ja postanowiłam zrealizować ten poniżej (ćwiczenia instruowane przez Mel B - filmiki można znaleźć na youtube). Start był już wczoraj :)

A wy kochani macie jakieś postawione cele przed samym sobą?

czwartek, 22 maja 2014

Dzień Matki - co kupić, kiedy już wszystkie pomysły się wyczerpały?

Taka sytuacja się pojawiła w tym roku - mamom ciężko coś kupić, bo twierdzą, że one wszystko mają. 
Ale kupić jednak coś by wypadało...
My dla pierwszej mamy - która lubi szyć w swoim zaciszu domowym i której kiedyś już kupiliśmy niciarkę - podarujemy ręcznie uszyty igielnik przez naszą koleżankę blogową Magdę
Igielnik jest śliczny - sama bym taki chciała :D A mamie myślę, że się przyda - igły ani szpilki nie będą się tracić
Drugiej mamie wręczymy modny pastelowy tej wiosny komin - bo ma hopla na punkcie mody, więc na pewno się spodoba :) Jednak ręcznie już niestety nie był robiony - zakupiony w sklepie sieciowym.

wtorek, 20 maja 2014

Flower power

Weronika na kolejnym photo challenge rzuciła wyzwanie uchwycenia mocy kwiatów :)
Myślałam, że już nie zdążę, ale na ostatnią chwile udało się :)
Oto moja interpretacja tematu
To tyle, szybko i na temat dzisiaj :) W końcu ciepło :) buziaczki....

sobota, 17 maja 2014

Tak mało potrzeba

Pogoda nas nie rozpieszcza. Trzeba ratować się swoimi sposobami, aby nie popaść w przygnębienie np rozpieszczając swoje podniebienie. Ja dzisiaj o to zadbałam w postaci deseru z malin, borówek, śmietanki oraz rozpuszczonej gorzkiej czekolady :)
Czekamy na pozostałych konsumentów, którzy nam umilą wolny czas :)
Miłego weekendu M.

sobota, 10 maja 2014

Wroclove

Plan był. W drogę wyruszyliśmy skoro świt. Zwarci i gotowi na przygodę oraz bolące nogi.
Z początku wszystko grało, jednak z godziny na godzinę niestety wszystko legło w gruzach, ale to w swoim czasie. Przygotujcie się na dużą dawkę zdjęć :)
Pierwszy punkt docelowy - Punkt Widokowy na Sky Tower
Trzeba było poczekać godzinę na swoją kolej więc każdy próbował urozmaicić sobie czas, ja np robieniem zdjęć :D
Kiedy nadeszła odpowiednia pora, stanęliśmy grzecznie w kolejce do windy na 49 piętro
A u góry.... :)
Zdjęcia nie oddają tego uczucia jakie jest, kiedy stoi się tak wysoko ponad ziemią - na żywo robi wrażenie.
W następnej kolejności chcieliśmy oczywiście znaleźć się na rynku wrocławskim i pozwiedzać tam najważniejsze punkty. Nie obyło się bez kolejnego punktu widokowego, który był na Bazylice św Elżbiety
Widoki super - Wrocław jest bardzo kolorowy. Pogoda dopisała, było w pewnym momencie nawet gorąco. No właśnie do pewnego momentu.... potem było coraz gorzej. Początkowo nas straszyło... to silnym wiatrem, to wielkimi kroplami zapowiadającymi to co potem się wydarzyło. Póki co nie zrezygnowaliśmy.
Wybraliśmy się trasą koło Uniwersytetu Wrocławskiego...
 ...na Wrocławskie Wyspy. Mianowicie Kładką Słodową na Wyspę Słodową, a następnie na Wyspę Bielarską z której wyruszyliśmy w stronę Mostu Tumskiego, który ugina się pod ciężarem zawieszonych na nim kłódek.
Na moście pozostawiliśmy po sobie ślad, mimo, że nie każdy był z tego zadowolony :D
I w sumie nasze poznawanie Wrocławia niestety zakończyło się na tym gdyż od momentu minięcia katedry św Jana Chrzciciela pogoda diametralnie się zmieniła. Zaczął wiać silny wiatr i w efekcie pojawił się deszcz. Postanowiliśmy wrócić się do auta i ewentualnie podjechać pod nasz punkt docelowy.
Tym punktem była Hala Stulecia i pokaz świetlny fontann. Niestety - nie doczekaliśmy się. Będąc tam o godzinie 17:00 musielibyśmy czekać kilka dobrych godzin tzn do 21:30, bo wtedy był pokaz, ale deszcz i nasze przemoknięte ubrania oraz co poniektórych trampki :) tak nas odstraszył, iż podjęliśmy decyzję powrotu do domu. Nie potrafię tego ścierpieć do dnia dzisiejszego, ale w sumie to jest teraz powód, żeby jeszcze kiedyś tutaj powrócić. Na szybko obeszliśmy Halę i w drogę.... do domu, gdzie przez cały dzień nie spadła ani kropla deszczu... milusio :)
To tyle - może ktoś z Was był we Wrocławiu, albo jest z tego miasta i poleca jakieś szczególne miejsca do zwiedzania o których nie napisałam ? :) Zapamiętam na przyszłość. Tymczasem, miłego weekendu