To, że uwielbiam góry i wędrówki po nich, to mój mąż już wie :) Przez ostatnie lata bardzo często spędzaliśmy urlop właśnie tam, ale jeszcze nigdy zimą. A że natrafiła się okazja, bo skoki narciarskie, bo znalazły się oszczędności, to wyjechaliśmy tam... do Zakopanego.
Będzie dużo zdjęć :) Jednak czuję niedosyt.... w planach był wjazd na Kasprowy - brzydka pogoda i nic nie widać... no to może nad Morskie Oko? - zagrożenie lawinowe i zamiecie śnieżne... Dlatego czuję niedosyt, na te najpiękniejsze widoki, które nas niestety ominęły i dlatego mamy pretekst, żeby kiedyś jeszcze zimą powrócić :) Zamiast pieszych wędrówek były zjazdy na pontonach, łyżwy, kibicowanie skoczkom oraz długie wieczorne spacery :)
No, to tyle :) Aha - muszę się pochwalić, wygrałam candy u Joasi :)
Już nie mogę się doczekać paczuszki :) To druga moja wygrana, która mnie coraz bardziej nastraja na to, żeby samej zorganizować ową zabawę... bądźcie czujne :)
Zazdroszczę wyjazdu :) też chętnie gdzieś bym odpoczęła kilka dni!
OdpowiedzUsuńCiekawa przygoda :) Fajnie, ze tak świetnie udala sie pogoda.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy, powodzenia :O)
OdpowiedzUsuńLidka- Lilka
Cudnie! Ja także kocham góry zarówno latem jak i zimą i już się nie mogę doczekać wyjazdu :)
OdpowiedzUsuń