Pogoda od pewnego czasu straszy porannym mrozem, ale odwdzięcza się piękną, słoneczną pogodą na resztę dnia
Wywołuje to chęć do pieczenia smacznych rzeczy :)
Tym razem padło na muffiny z kawałkami jabłek i delikatnym posmakiem cytryny.
Muffinki dobre, ale nie powaliły mnie na kolana
Pozostało je ładnie przedstawić - na ślicznych serwetkach, które udało mi się wygrać jakiś czas temu w candy
PS. Ciągle zastanawiam się co to zrobić na obiecane candy dla Was i nie mam pomysłu... - może jakieś propozycje?
W takiej oprawie, biorę te mufinki "w ciemno" ;)))
OdpowiedzUsuńściskam!
Ślicznie podane:)
OdpowiedzUsuńśliczne są! po co piszesz, że nie powalają :D
OdpowiedzUsuńale pyszności :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pięknie wyglądają a i tak na pewno szybko zniknęły :)))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkochana co do Twojej propozycji wymianki - odezwę się :)
Usuńmniam...super fotki:-)
OdpowiedzUsuńPrzecudne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńMniam :*
OdpowiedzUsuńMniam :*
OdpowiedzUsuńcudnie się prezentują:)
OdpowiedzUsuń